Czytelnicze podsumowanie marca

Źródło: pixabay.com

Wiem, wiem. Jest już środek kwietnia, a ja dopiero zabieram się za podsumowanie marca. No cóż, chyba wiosenna pogoda zwyciężyła. Dziś jednak znalazłam trochę czasu, by trochę popisać. ☺

Nie wiem jak wam, ale mnie marzec szybko przeleciał. Pewnie za sprawą coraz ładniejszej pogody. A może dlatego, że w końcu można było skoczyć na rolki? 
Jeśli chodzi o moje czytanie, to nie uważam, aby było pod tym względem tak źle. Gorzej z recenzjami i aktywnością na blogu. Nadrobię, obiecuję. ☺

W marcu udało mi się przeczytać cztery książki i piątą zaczęłam czytać, jednak nie jestem pewna, czy skończę. Dlaczego? O tym za chwilę. 

1. Upadły aniołMari Jungstedt - recenzja 
2. Książę mgły - Carlos Ruiz Zafón - recenzja wkrótce
3. Kostnica - Graham Masterton - recenzja
4. Gra Geralda - Stephen King - recenzja wkrótce
5. Marzenia i koszmary - Stephen King - w trakcie

Najlepsza książka? 
Zdecydowanie Gra Geralda. Stephen King potwierdza, że nawet powieść rozgrywająca się w czterech ścianach może sprawić, że ciarki przejdą po plecach. Muszę powiedzieć, że Książę mgły również jest niczego sobie. Trochę fantastyki nigdy w życiu nie zaszkodzi. ☺

Najgorsza książka?
Wydaje mi się, że Marzenia i koszmary, jednak niewiele mogę o niej powiedzieć, gdyż nie udało mi się dobrnąć nawet do połowy. Nie mówię, że jest nudna, czy totalnie beznadziejna. Raczej chodzi tu o samo wydanie. O moje kieszonkowe wydanie. Czcionka jest tak mała, że naprawdę męczę się przy jej czytaniu. To chyba znak, by już nigdy nie sięgać po kieszonkowe wydania. Nigdy!

A wam jak minął marzec? ☺

Komentarze