Piotr Tymiński i 'Przybysz' | Recenzja


Czytając ostatnią powieść Piotra Tymińskiego Wołyń. Bez litości (recenzja) byłam pod ogromnym wrażeniem. Autor opowiadał o okrutnych zbrodniach Ukraińców dokonanych na Polakach. Sięgając po Przybysza wiedziałam, że i tym razem autor mnie nie zawiedzie. Nie myliłam się!

Rok 1944. Dwóch nastoletnich chłopców podejmuje ucieczkę z transportu na roboty do Rzeszy. Czy uda im się pokonać przeciwności i dotrzeć do domu?

Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…

W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.

Rok 1944. Zbliża się koniec II wojny światowej, Niemcy wycofują się, jednak ludzie nadal są w niebezpieczeństwie. Wówczas dwunastoletni Bronek zostaje schwytany przez Niemców. Chłopca, jak i mnóstwo innych ludzi, chcą wywieźć na roboty w głąb III Rzeszy. Bronek, wraz z poznanym w podróży kolegą, Jurkiem, postanawiają uciec, ryzykując własne życie i wrócić do domu. Chłopcom udaje się zbiec z transportu wykorzystując nieuwagę strażników. Rozpoczyna się długa, niebezpieczna ucieczka. Tylko czy chłopcom uda się przeżyć? Czy bezpiecznie wrócą do domu?

- [...] Ty się ludzi bój, a w przyrodę wierz, ona nas ratuje.
- Jak to ratuje?
- Da schronienie i wyżywi. Zobaczysz, we dwóch damy sobie radę - mówił to z taką pewnością, że nawet przez chwilę nie miałem wątpliwości. - Ze wszystkim.

Piotr Tymiński przedstawia nam historię z perspektywy dziecka. Dziecka, które w jednej chwili musiało dorosnąć. W ciągu trzech miesięcy przeżył coś, co mogłoby wykończyć psychicznie i fizycznie dorosłego człowieka. Ciągła ucieczka, strach, głód, zimno, na każdym kroku czaiło się niebezpieczeństwo. Przy życiu chłopców trzymała tęsknota za matką, domem, oraz nadzieja, że jeszcze tam wrócą. Instynkt i spryt pozwolił im przetrwać. Ta cała wędrówka wzmocniła ich i tak krótką przyjaźń. 

Nie wyobrażam sobie, co ja zrobiłabym wtedy na miejscu Bronka, nie wiem nawet, czy chciałabym o tym myśleć. Mogę być tylko dumna z takich bohaterów, wymagało to wiele odwagi i walki o własne życie. Nasz bohater miał jej dużo, dzięki temu możemy przeczytać o jego przeżyciach. Dziś, jako już dorosły mężczyzna, opowiedział autorowi o swojej historii. O okrutnym epizodzie swojego życia, który pozostanie na zawsze w jego pamięci. 


Zobaczyłem zaskoczenie i zdziwienie w oczach rodzeństwa, matka krzątała się przy kuchni. Odwróciła się do mnie twarzą, widać było, że nie rozpoznała przybysza. [...]
- Mamo, wróciłem - wydusiłem z siebie przez ściśnięte gardło.
W jej oczach ujrzałem niedowierzanie.
- Dzidek? - wypowiedziała niepewnie moje przezwisko i osunęła się na kolana.
Podbiegłem do mamy i objąłem ją wolną ręką, mocno się przytulając. Spojrzałem w lustro na ścianie i sam przestraszyłem się swego odbicia.

Powieść nie jest długa. Prawdę mówiąc, czyta się ją naprawdę szybko, nie zmienia to jednak faktu, że na długo pozostaje w naszych głowach. Brak jest opisów przyrody, co akurat mi nie przeszkadza, dzięki temu skupiamy się na samej historii. Wędrówka dwóch chłopców, których przyjaźń rozwija się wraz z niebezpieczeństwem, strachem i każdym kolejnym ciężkim dniem. Książka wyzwala wiele emocji, brakowało mi jednak jakiegoś głębszego portretu psychologicznego. Nasuwają się także pytania dotyczące dalszych losów Jurka.

Krótka historia, niecałe 160 stron, jednak chwyta za serce. Piekło przez jakie dwunastoletni chłopiec musiał przejść na pewno musiało odcisnąć piętno, zarówno na psychice, jak i na duszy.

Tego typu powieści powinny być obowiązkowe dla wszystkich, bez wyjątku. Wspaniałe świadectwo okropnych czasów. Nie pozwólmy zapomnieć. Jak najbardziej polecam!

Moja ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi Piotrowi Tymińskiemu!

Komentarze