Rozwiązanie zagadki Rolanda z Gilead ☺


Pamiętacie zagadkę Rolanda? (link) Tę dwuznaczną. Nadszedł czas, by poznać, jak bardzo się myliliście (ja także zanim poznałam odpowiedź). ☺

Otóż rozwiązaniem jest: 
TRUSKAWKA! 

A teraz fragment, który wam to rozjaśni. ☺

- Dziękuję. Spróbujcie rozwiązać tę: czasem leży, czasem staje, najpierw białe, a czerwone dalej, a im bardziej się pogrubi, tym bardziej kobieta lubi? 
Eddie ryknął śmiechem. 
- Fiut! - wykrzyknął. - Świntuch z ciebie, Rolandzie! Mimo to podoba mi się ta zagadka! 
Roland potrząsnął głową. 
Nie zgadłeś. Dobra zagadka czasem jest grą słów, tak jak ta, którą zadał Jake, ale czasem jest niczym magiczna sztuczka. Patrzysz na coś, podczas gdy powinieneś spoglądać na coś innego. 
- Ta ma podwójny sens - rzekł Jake. 
Wyjaśnił im, co Aaron Deepneau powiedział o zagadce Samsona. 
Roland kiwnął głową. 
- Czy to truskawka? - zapytała Susannah i sama sobie odpowiedziała: - Oczywiście. Metaforyczna, tak samo jak ta zagadka z ogniskiem. 
- Raz złapałem metaforę, lecz dała mi w dziób i uciekła - zasmucił się Eddie. 
Zignorowali go. 
- Jeśli zmienić „pogrubi” na „urośnie” - dodała Susannah - reszta jest łatwa. Najpierw biała, potem czerwona. Im większa, tym lepsza. 
Wyglądała na zadowoloną z siebie. 
Roland przytaknął.

Komentarze