Lektury, które pokochałam

Źródło: pixabay.com

Trzeci dzień szkoły, praktycznie drugi, a mój młodszy brat już nienawidzi szkoły. Właściwie, to znienawidził ją już na początku pierwszej klasy podstawówki, a druga to dla niego męczarnia. Bo więcej lekcji, bo więcej zadań domowych, bo nudne lekcje, bo religia to gówno (tutaj chyba ja mogłam mieć na to po części wpływ) i nie chcę tam chodzić, chcę grać w minecrafta! Tak, to chyba najgorsze pokolenie. Pewnie następne będzie jeszcze gorsze, no cóż, bywa. Ale nie o tym dzisiaj, tylko o lekturach! I nie o tych, które były prawdziwym koszmarem, lecz o ty, które pokochałam.

Myślę, że każdy podczas swojej edukacji trafiał na lektury gorsze i lepsze, na te, które czytał jednym tchem, i na te, przez które nie mógł przebrnąć przez miesiąc, aż w końcu się poddawał. Na szczęście można było natrafić na perełki, do których można powracać po latach. ☺

Jest kilka książek, które do tej pory mile wspominam. Jakie? Już wam przedstawiam. *☺

1. Zbrodnia i kara  
Fiodor Dostojewski


Wiele ludzi miało z nią problem, bo gruba, nudna i w ogóle. A ja ją uwielbiam. ♥


2. Dziady cz. III
Adam Mickiewicz


Chyba mam dziwny gust, bo Dziady naprawdę mi się podobały, nie przeszkadzał mi nawet język. ☺

3. Ten obcy
Irena Jurgielewiczowa


Pierwsza książka w podstawówce, która czytałam kilka razy. ☺

4. Kamienie na szaniec
Aleksander Kamiński



5. Tajemniczy ogród
Frances Hodgson Burnett



6. Dzieci z Bullerbyn
Astrid Lindgren



7. O psie, który jeździł koleją
Roman Pisarski



8. Mały Książę
Antoine de Saint-Exupéry


Tę książkę czytał chyba każdy! ♥

* kolejność przypadkowa

A wy mieliście swoje ulubione lektury? A może, do którejś wracacie do tej pory? Piszcie w komentarzach! ☺

P.S. Niedługo pojawi się post o tych znienawidzonych lekturach. ☺

Komentarze