Książka lepsza od filmu? Nie zawsze!


Wiele razy słyszałam, że film nigdy nie odda uroku książki. Ba! Sama tak nie raz mówiłam. Może to dlatego, że stawiałam książki ponad wszystko, chociaż sama nie byłam do końca przekonana. Czytając pobudzasz wyobraźnię, fakt. Ale co, jeśli książka jest naprawdę tragiczna? Wtedy albo powstaje równie kiepski film albo reżyser tworzy prawdziwe arcydzieło!
Chcę wam dzisiaj przedstawić 5 adaptacji filmowych, które przebijają swój pierwowzór. Niektóre z nich nawet nie wpadły nam w ręce, ale może to i lepiej. I pomimo ciążącej krytyki, te filmy oparte na książkach potrafią być lepsze od oryginału.


1. Ojciec chrzestny

Kultowy film, który powstał przy współpracy reżysera Francisa Forda Coppoli i autora powieści Mario Puzo. Powieść sama w sobie jest dobra, jednak rewelacyjny scenariusz sprawił, że adaptacja jest genialna.








2. Lśnienie

Książka dobra. Film świetny. Jednak nie mają ze sobą wiele wspólnego. I to na tyle, że adaptacja Kubricka nie spodobała się Kingowi na tyle, że postanowił nakręcić własną - czteroodcinkowy miniserial. 






3. Szczęki

Genialny horror Spierlberga, który pomijając miłosne wątki, odgrywające dużą rolę w książce Petera Benchleya, skupił się na rekinie. Trzeba przyznać, z korzyścią.





4. Misery


Książka filmowi nie równa. Fakt, ale żeby od razu wycinać, co lepsze krwawe kawałki? Opuścić przemoc? To naprawdę dziwne, nietypowe, ale także skuteczne posunięcie reżysera Roba Reinera. Jednak to właśnie dzięki temu działaniu adaptacja przerósła sławą powieść Kinga.





5. Milczenie owiec

Thomas Harris stworzył niezwykle groźnego, a zarazem naprawdę inteligentnego mordercę. Hannibal Lecter jest wspaniałym psychopatą. Poważnie. Chyba nikt nigdy nie stworzy doskonalszego od niego. Zarówno powieść i jej adaptacja, która ma doskonale dobraną obsadę, jest po prostu świetna. Mega!




A waszym zdaniem, jaka adaptacja przebiła swój pierwowzór? ;) 

Komentarze